Iza Żabicka

sie 30, 2018 w Aktualności, Sylwetki LGD

Izabela Żabicka – na co dzień urzędnik w Gminie Osina, Radna Powiatu Goleniowskiego, kobieta prowadząca dom, a także osoba o wielkiej pasji. Osoba, która swoją postawą zaszczepia zamiłowanie do aktywnych form tanecznego wypoczynku nie tylko mieszkankom miast, ale głównie mieszkańcom terenów wiejskich. Miałam przyjemność spotkać się z Izą przy kawie w jej ciepłym mieszkaniu i dowiedzieć się między innymi….

Irmina Łachacz: Kim jesteś?

Izabela Żabicka: Jestem kobietą, działaczem, matką, samorządowcem. Jestem człowiekiem, który lubi ludzi. Uwielbiam spotykać się z nimi, robić coś z nimi i dla nich. Czerpię energię z bycia wśród ludzi. I nie ma znaczenia czy jest to kontakt w pracy, w urzędzie, czy podczas działań na terenach wiejskich, albo podczas zajęć Zumby. Ta energia od ludzi płynie do mnie i to mi dodaje mocy.

I.Ł.: Od zawsze byłaś działaczem i aktywistką?

I.Ż.: Zawsze angażowałam się w różne projekty.  W szkole średniej był taniec towarzyski, później poznałam fitness i Zumbę. Zawsze chciałam obcować w kręgach tanecznych, chciałam być choreografem. Niestety nie udało się to i jestem geodetą i budowlańcem, więc trochę odbiegłam od tematu (dodaje z uśmiechem). Ale jest to fajny sposób przestrzennego patrzenia na życie. Nie tylko z perspektywy jednego miejsca, stołu czy biurka. Dzięki temu mam szeroki wachlarz zainteresowań. Zumba bardzo otworzyła mi oczy – jak taka forma aktywności może łączyć pokolenia, działać w miejscach, w których ludzie zapomnieli, jaki jest sens współdziałania. Jeździłam do mieszkańców różnych sołectw, rozmawiałam z nimi i zachęcałam do wspólnego działania i zabawy, aż doprowadziłam do sytuacji, w której ludzie widząc mnie uśmiechają się i myślą o dobrej zabawie, aktywności i tańcach. To jest rewelacyjny sposób na życie, pozwalający na rozładowanie emocji oraz napięcia.

I.Ł.: Iza jesteś bardzo kojarzona z Zumbą. Kiedy trafiłaś na swoje pierwsze zajęcia i do kogo?

I.Ż.: Trafiłam na zajęcia do Grzesia Sokulskiego, który zrobił fantastyczną robotę w Maszewie, Osinie, Krzywicach, Mostach. On pokazał kobietom, że mogą uczestniczyć w zajęciach tak jak kobiety z dużych miast.. Zaobserwowałam fajną zależność. Kobiety, które nie uczestniczyły wcześniej w zajęciach fitness w świetlicach wiejskich, nagle wstawały i próbowały. To było niesamowite. Pomogło w nawiązaniu niesamowitych więzi bez względu na wcześniejsze relacje z koleżanką obok. Tu nie ma podziałów, wszyscy są równi i łączy ich wspólna zabawa, pasja i radość. Tak bardzo zapominamy o współpracy i łączeniu sił w grupach oraz budowaniu pewnych społeczności, nie tylko w tańcu, ale w różnych sferach życia. Czasem jest tak, że sami nie możemy nic, brakuje nam odwagi. Grupa daje nam pewność siebie i niesamowitą siłę.

I.Ł.: Pierwsza impreza, którą zorganizowałaś?:

I.Ż.: To I Powiatowy Maraton Zumby w maju 2014 roku. Następny był w listopadzie w Maszewie. Instruktorzy i prowadzący pochodzili nie tylko z powiatu jak Grzegorz i Kamila, ale także z okolicznych dużych miast: Stargard, Szczecin, Police, Gryfino, Widuchowa. Uczestników było bardzo wielu i był to największy maraton ZUMBY w województwie. To pokazało wówczas, że jest zapotrzebowanie na takie eventy w mniejszych miejscowościach i małych środowiskach. Promocja tego wydarzenia była zróżnicowana, ponieważ zależało nam by jak najwięcej osób skorzystało z zabawy. Były nawet wynajęte autobusy by móc dowozić uczestników.

I.Ł.: Z jakim miastem jesteś związana i jest Ci najbliższe?

I.Ż.: Zdecydowanie jest to Maszewo. Pochodzę z Maszewa, chodziłam tam do przedszkola i szkoły. Mieszkałam wiele lat w tym mieście i mimo tego, że wyjechałam na okres studiów i szkoły to moje serce jest tam, tam mam swój dom z ogrodem, rodziców, rodzinę, znajomych i przyjaciół. Obserwuję jak Maszewo się zmienia i działa.

I.Ł.: Co daje Tobie organizacja i aktywizacja społeczeństwa, bycie z ludźmi?

I.Ż.: Daje mi to zapał do życia, wiarę w ludzi, że można. Nie ma rzeczy niemożliwych a jeśli ktoś myśli, że są to zapraszam do mnie. Jestem urzędnikiem, zajmuję się zupełnie innymi rzeczami niż taniec. Spróbowałam zorganizować imprezę, ( czego nigdy nie robiłam) i myślę, że fajnie mi to wyszło, udało się (śmieje się). Otworzyło mi to oczy, że mogę organizować eventy i mam do tego zdolności.

I.Ł.: Tak, później zorganizowałaś kolejny duży maraton z instruktorami z województwa zarówno w Maszewie jak i w Goleniowie ( przy współpracy z Anią Dadeło), organizowałaś zajęcia i zbierałaś ludzi na wspólne „Zumbowania” w mniejszych wsiach.

I.Ż.: Tak, planuję znów zorganizować jakiś większy maraton. Na ten moment łatwiej i przyjemniej jest mi organizować instruktora i jechać z nim do sołectw do kobiet, które nie mają możliwości uczestnictwa, na co dzień w takich zajęciach i potańczyć z nimi. Nie tylko przy okazji wiejskich wydarzeń. Marzy Mi się zorganizowanie takiego wydarzenia na dzień kobiet, dla kobiet, takiego maratonu Zumby z męskimi instruktorami tzw. Męskie Zumbowanie. Lubię wyzwania i chętnie je podejmuję.

I.Ł.: Co lubisz w ludziach?

I.Ż.: W ludziach lubię energię i chęć do życia i rozwoju, zaangażowanie. Nie liczy się dla mnie status społeczny, ale to, co człowiek ma w duszy i w sercu. Jeśli ktoś czegoś nie potrafi, a jest zaangażowany to jestem przekonana, że wyzwoli tyle pracy i energii do pokonania wszystkiego i nauczenia się wielu rzeczy, aż będzie przenosił nie tylko góry, ale całą ziemię wraz z niebem poruszy. Nie umiem robić na drutach, ale uwielbiam robić na szydełku ( dodaje z uśmiechem).

I.Ł.: W co się angażowałaś do tej pory?

Wspieram kobiety w zakresie profilaktyki raka piersi. Większość z nich myśli, że rak to wyrok. Ja jednak jestem doskonałym przykładem, że jest inaczej. Dlatego uzmysławiam kobietom, które z chorobą zmagają się zupełnie same i nie mają duchowego wsparcia, że w życiu nie ma rzeczy niemożliwych i nawet na raka znajdzie się sposób.

Pomimo mojej zumbowej pasji staram się nie być z nią utożsamiana. Pomimo tej formy aktywności jestem tak samo aktywna w różnych aspektach życia.

Z uwagi na zawód, jaki wykonuję tj. budowlaniec i geodeta zajmuję się planowaniem przestrzennym i kształtowaniem krajobrazu w bardzo szerokim zakresie.  Staram się wspierać wiejskie środowiska w tematach technicznych, planowania przestrzennego, którymi zajmuję się zawodowo. Mam na myśli zagospodarowanie terenów rekreacyjnych dla mieszkańców, placów zabaw w zakresie i spraw budowlanych – drogowych. Tereny publiczne na obszarach wiejski potrzebują rewitalizacji i dostosowania do potrzeb mieszkańców.

Byłam pomysłodawcą i współzałożycielką pierwszej w powiecie goleniowskiej Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej przy Szkole Podstawowej w Dębicach. Przy wsparciu Powiatowego Komendanta Straży Pożarnej oraz Starosty Goleniowskiego aktywnie wspieram drużynę. Widzę w oczach młodzieży i opiekunów radość z działań na rzecz bezpieczeństwa publicznego. Cieszę się, że mogę pracować z młodzieżą i rozwijać ich nowe umiejętności w zakresie pożarnictwa.

W powiecie Goleniowskim mamy bardzo dużo wspaniałych kobiet. Mądrych, utalentowanych, które mają niesamowite pasje i fajnie byłoby to pokazać. Planuję zorganizować Kongres Kobiet, który byłby szansą dla pokazania jak wielki jest potencjał kobiet w powiecie goleniowskim.

Fajnie byłoby w jeszcze większym stopniu rozwijać aktywność nie tylko dzieci, ale także seniorów zwłaszcza na terenach wiejskich. Ważne jest, aby cieszyć się z małych rzeczy. Dla nas one mogę być maleńkie, ale dla innych mogą okazać się całym światem.

I.Ł.: Co lubisz robić po pracy.

I.Ż.: Prywatnie uwielbiam kształtować mój ogród, przycinać krzewy, ustalać przestrzenne rozwiązania,

Krzewy – uwielbiam mieć na nie wpływ i jak tylko mogę to działam, ćwiczę przycinanie kształtów. Jak się nie uda to czekam, aż odrośnie i znów próbuję ( śmieje się).

Rower i kijki – bardzo to lubię. Zumbuję wszędzie gdzie mogę. Muzyka puszczona z telefonu i lecę. Lubię gotować, eksperymentować kulinarnie. Jak każda kobieta kocham zakupy. Nie opierają się one tylko na ubraniach i kobiecych gadżetach, ale również kocham zaopatrywać się w narzędzia i sprzęt ogrodowy. Castorama to mój sklep ( dodaje ze śmiechem).

I.Ł.: Jak rodzina podchodzi do Twoich działań Zumbowych i społecznych?

I.Ż.: Bardzo mnie wspierają. Cała moja rodzina działa i pomaga przy wszystkich maratonach i akcjach. Bardzo aktywnie, są zawsze ze mną. Wspierają mnie bardzo. Zumba jest dla mnie ważna, nie tylko osobiście, jako źródło radości, ale także, jako integracja środowisk wiejskich.

I.Ł.: Twoje marzenie?

I.Ż.: Zdrowie, wszystko inne mam. Rodzinę, wspaniałych ludzi wokół siebie, pasje, dwie ręce i dwie nogi. Zdrowie!!!

I.Ł.: Dziękuję Ci za spotkanie. Życzę zdrowia, energii i wytrwałości w realizacji celów i działań.

Więcej wiadomości